Dlaczego Islandczycy są szczęśliwi?

          Na samym początku powinniśmy zadać sobie pytanie, czym w ogóle jest szczęście? Czy zależy od naszego osobistego nastawienia do życia czy ciągle zmieniających się czynników zewnętrznych? Czy szczęście to stały dostęp do opieki medycznej czy życiowa samorealizacja? Znalezienie przyjaźni na całe życie czy serduszka na Instagramie? Szczęście, oczywiście, jest kwestią względną i niemożliwą do obiektywnego ocenienia. Istnieje jednak szczęście, które możemy zmierzyć z pomocą linijki i ekierki. Możemy posadzić je na wagę i zważyć. Na taką właśnie wagę zostało posadzonych wiele państw świata, w tym również Islandia.

Islandia jest jednym z najszczęśliwszych krajów świata (zajęła 4. miejsce w rankingu z 2018r., 3. miejsce w roku 2017). Islandia wydaje się być krajem wyizolowanym, gdzie kolejki w sklepie są zjawiskiem rzadkim, gdzie klimat nie zachęca do pozostania tam na dłużej, gdzie nawet nie ma drzew ani pociągów, a islandzkie kobiety nie grzeszą urodą. Co czyni więc mieszkańców tego względnie małego kraju szczęśliwymi?

Na Islandii czas płynie wolniej niż w innych europejskich państwach. Zamknijmy oczy i wyobraźmy sobie: mały domek na środku pustkowia, a wokół biega stado owiec. Stoimy na werandzie, grzejąc dłonie o ciepły kubek, z którego dużymi łykami popijamy gorący napój. Wieje zimny wiatr, ale po chwili wychodzi słońce, a my ze spokojem obserwujemy ocean, wyłaniający się zza horyzontu. Oczywiście nie jest to jedyny scenariusz islandzkiego życia, bowiem dni w stolicy i okolicach toczą swój tok szybciej niż w bardziej oddalonych częściach wyspy, jednak i tak nie może się to równać z innymi europejskimi stolicami. Islandczycy nie spieszą się, wszystko przyjmują „na luzie”, nie ma tu tego męczącego pędu życia, nieznośnego hałasu i spalin oraz ciągłej pogodni za czymś, nie wiadomo za czym.

Wielu z nas, w tym ja sama, narzeka na pogodę we własnym kraju. To samo robią Islandczycy, nie ma co się dziwić, to jasne, ale wielu z nich dojeżdża do pracy na rowerze lub rozpoczyna swój dzień od joggingu, a wspomnę, że na Islandii nawet 8°C i odrobina słońca, to wymarzona pogoda. Czasem miło spędzać czas na świeżym powietrzu, które jest bardzo czyste, a rodzice często pozostawiają małe dzieci na zewnątrz w wózku, podczas gdy oni plotkują w kawiarni.

Czy ktoś z nas wyobrażałby sobie spędzić choć dzień bez telefonu, telewizji czy Internetu? Islandczycy, oczywiście, korzystają z tych wszystkich udogodnień, lecz swój czas poświęcają również na kontakt z naturą. Dużo czytają, sami piszą, malują lub tworzą muzykę. Dobrze wiedzą czym jest izolacja i pewien rodzaj samotności, ale potrafią go dobrze spożytkować.

Z jednej strony pustelnicy, a z drugiej wręcz odwrotnie. Mieszkańcy Islandii uwielbiają spędzać wspólnie czas; chodzą razem na siłownię, organizują grilla czy uczestniczą w różnego rodzaju zabawach i spotkaniach. Nasila się to szczególnie latem, gdy zaczyna się okres białych nocy. Łatwo pomylić 3 nad ranem z 3 po południu, kiedy czas na odreagowanie ciężkiej zimy mógłby najlepiej nie mieć końca. W przejściu przez miesiące chłodu i ciemności pomaga islandzka dieta, bogata w tran, witaminę D i kwasy omega 3. Zdrowa dieta i aktywny tryb życia, a co za tym idzie to wysoka średnia życia mieszkańców.

Zaufanie stanowi jeden z najważniejszych pojęć w mentalności Islandczyków i jego przejawy możemy obserwować na każdym kroku. Ma ono swoje odbicie również w liczbach i statystykach, bowiem wskaźnik ilości morderstw jest tu trzecim najniższym na całym świecie. Kradzieże nie mają tu miejsca prawie w ogóle, a ja na swojej drodze nie zobaczyłam ani jednego wozu policyjnego. Co więcej, dzieci same chodzą do szkoły od najmłodszych lat, a rodzicom nie przejdzie przez myśl, by zamartwiać się, czy ich pociecha szczęśliwie dotrze na miejsce. Tu każdy ufa sobie nawzajem. Wynika to z tego, że Islandia jest małym państwem, można powiedzieć, że stosunki międzyludzkie wyglądają tu tak jak na wsi i w mniejszych miejscowościach, czyli każdy zna każdego. To dlatego poszczególne osoby w książkach telefonicznych są oznaczane w kolejności imion, a nie nazwisk. Islandczycy zazwyczaj nie zamykają swoich samochodów i domów na klucz, gdyż jest to dla nich po prostu zbędne. Ogólne zaufanie i społeczna współpraca są promowane przez rząd. Jak każdy zapewne słyszał, stopa bezrobocia na Islandii jest niewielka (wynosi zaledwie 5%), ale nawet jeśli ktoś straci swoją pracę, nie pozostaje z tym sam. Każdy bezrobotny może liczyć na pomoc i wsparcie rodziny, przyjaciół, rządu i całej islandzkiej wspólnoty, i z tego względu Islandia, nawet gdy w kryzysie, zdaje się być narodem szczęśliwym. Mogę się założyć, że jeśli na środku drogi zepsułby mi się samochód, ktoś na pewno by się zatrzymał, by pomóc.

Warto też wspomnieć, że Islandia jest narodem przyjaznym dla rodzin. Zarówno matki, jak i ojcowie otrzymują dziewięciomiesięczny urlop po przyjściu dziecka na świat, który wynosi 80% normalnej pensji. W Islandii każdy, niezależnie od płci, pochodzenia czy religii, ma prawo do równej edukacji, która jest bezpłatna na etapie i szkoły średniej, i wyższej. Małe dzieci uczą się poprzez zabawę, a nauka starszych uczniów opiera się na takich wartościach jak tolerancja, zaufanie, współpraca i demokracja. Wiele naukowych projektów jest wprowadzanych w życie, a edukacja osób dorosłych nie jest niczym dziwnym, gdyż Islandczycy stawiają na ‘naukę przez całe życie’.

Islandia jak każdy inny kraj napotyka na różnego typu problemy i styka się z kryzysem, ale mimo tego aż 73% mieszkańców tej małej wyspy przyznało, że czuje się usatysfakcjonowanymi swoim życiem, podczas gdy na to samo pytanie twierdząco odpowiedziała zaledwie połowa mieszkańców Europy zachodniej i tylko 33% Amerykanów. Może my także, tak jak mieszkańcy Islandii, powinniśmy trochę przystopować i złapać oddech, by żyć w zgodzie z samym sobą i społeczeństwem, w którym żyjemy na co dzień.

Dodaj komentarz